Śpiewnik na Music Jam Session


Pośpiewamy i pogramy razem? A pewnie! Żeby było łatwiej, wszystkie teksty (no może poza tymi konkursowymi i niespodziankowymi…) są poniżej!


Skyrim – The Dragonborn Comes

X
c//cA#c
cD#A#F/cD#G#F/cD#(f#7)A#
cG#A#F/G#Fgc

III
a(a+2)//aGa
aCGD/aCFD/aC(d7)G
aFGD/FDea

Our hero, our hero, claims a warriors heart
I tell you, I tell you, the Dragonborn comes
With a voice wielding power of the ancient nord arts
Believe, believe, the Dragonborn comes

It’s an end to the evil of all Skyrim’s foes
Beware, beware, the Dragonborn comes
For the darkness has passed, and the legend yet grows
You’ll know, you’ll know, the Dragonborn comes

Dovahkiin, Dovahkiin (Dovakin, Dovakin)
Naal ok zin los vahriin (Nalok zinlos warin)
Wah dein vokul mahfaeraak ahst vaal (Wo dain, wokul, mafera-ak ast wal)(Arfin)
Ahrk fin norok paal graan fod nust hon zindro zaan (norok palgran, fodnust hon zindro zan)
Dovahkiin, fah hin kogaan mu draal (Dovakin, faa-hin, koo-gan mu dral)


Fields of Gold

X
(A)
f#DA/f#DA/hEA
[DA/DA/Df#hEf#/hEA]

II
(G)
eCG/eCG/aDG
[CG/CG/CeaDe/aDG]

You’ll remember me when the west wind moves
Upon the fields of barley
You’ll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold

So she took her love for to gaze a while
Upon the fields of barley
In his arms she fell as her hair came down
Among the fields of gold

Will you stay with me? Will you be my love?
Upon the fields of barley
We’ll forget the sun in his jealous sky
As we lie in fields of gold

See the west wind move like a lover so
Upon the fields of barley
Feel her body rise when you kiss her mouth
Among the fields of gold

I never made promises lightly
And there have been some that I’ve broken
But I swear in the days still left
We’ll walk in fields of gold
We’ll walk in fields of gold

Many years have passed since those summer days
Among the fields of barley
See the children run as the sun goes down
Among the fields of gold

You’ll remember me when the west wind moves
Upon the fields of barley
You can tell the sun in his jealous sky
When we walked in fields of gold x3


Will You Go, Lassie, Go

X
DGD/Gf#/Gf#h/eG/DGD

Will ye go lassie, go?
And we’ll all go together
To pluck wild mountain thyme
All around the blooming heather
Will ye go lassie, go?

I will build my love a bower
Near yon pure crystal fountain
And on it I will pile
All the flowers of the mountain
Will ye go lassie, go?

And we’ll all…

If my true love she were gone
I would surely find another
Where wild mountain thyme
Grows around the blooming heather
Will ye go lassie, go?

And we’ll all…

Oh, the summertime is coming
And the trees are sweetly blooming
And the wild mountain thyme
Grows around the blooming heather
Will ye go lassie, go?


Rymy Tawerny (Tawerna Futura)

X
DG/DA/DADG/DAD

Gdy lubisz konkurs – wal jak w dym!
Spróbuj ułożyć nowy rym
I pochwal się nie byle czym!
Bum tara – bum i cyk.

W sobotni wieczór cały hit
Zaśpiewam Wam, zapodam bit
Więc piszcie tekst! To żaden wstyd!
Bum tara – bum i cyk.

Opowieści z Tawerny…


Caledonia

X
[EAf#AH]
EA
EHc#A/AEHE/EHc#A/f#HE

II
[DGeGA]
DG
DAhG/GDAD/DAhG/eAD

I don’t know, if you can see
the changes that have come over me
(In these) last few days I’ve been afraid
that I might drift away
(So I’ve been) telling old stories, singing songs
that make me think about where I came from
That’s the reason why I seem so far away today

But let me tell you that I love you
and I think about you all the time
Caledonia you’re calling me
and now I’m going home
But if I should become a stranger
you know that it would make me more than sad
Caledonia’s been everything I’ve ever had

I have moved and kept on moving
proved the points that I needed proving
Lost the friends that I needed losing
found others on the way
I’ve tried and I’ve kept on trying
stolen dreams, yes there’s no denying
I have travelled hard, with conscience flying
somewhere with the wind

But let me tell you…

Now I’m sitting here before the fire,
the empty room, the forest choir
The flames that couldn’t get any higher
they’ve withered, now they’ve gone
But I’m steady thinking, my way is clear
and I know what I will do tomorrow
When the hands have shaken and the kisses flow
Oh I will disappear


Scarborough fair

X
aG/aCDE/aCG/aGea

Are you going to Scarborough Fair?
Parsley, sage, rosemary, and thyme
Remember me to one who lives there
She once was a true love of mine

Tell her to make me a cambric shirt
Parsley, sage, rosemary, and thyme
Without no seams nor needle work
Then she’ll be a true love of mine

Tell her to find me an acre of land
Parsley, sage, rosemary and thyme
Between the salt water and the sea strands
Then she’ll be a true love of mine

Are you going to Scarborough Fair?
Parsley, sage, rosemary, and thyme
Remember me to one who lives there
She once was a true love of mine


Sally’s Garden

X
GDCG/CDG x2
eCDG/CDe(C)

Down by the Sally Gardens,
my love and I did meet.
She passed the Sally Gardens,
with little snow-white feet.

She bid me to take life easy,
as the leaves grow on the tree,
But I was young and foolish,
and with her I did not agree.

In a field down by the river,
my love and I did stand
And on my leaning shoulder,
she laid her snow-white hand.

She bid me to take life easy,
as the grass grows on the weirs,
But I was young and foolish,
and now I am full of tears.

Down by the Sally Gardens,
my love and I did meet.
She passed the Sally Gardens
with little snow-white feet.

She bid me to take life easy,
as the leaves blow on the tree,
But I was young and foolish,
and with her I did not agree.


Droga do Krainy Umarłych

Wardruna – Helvegen (The Way To Hel)
Rúnatal – Danheim
aranżacja: Dziwoludy

X
fD#

I
eD

Helvegen

Kven skal synge meg
i daudsvevna slynge meg
nar eg helvegen gar
og dei spora eg trar, er kalde sa kalde

Eg songane sokte
Eg songane sende
da den djupaste brunni
gav meg drapar sa ramme
av Valfaders pant

Alt veit eg Odin
kvar du auge loynde

Kiedy odnajdzie mnie śmierć
I odejść przyjdzie czas
Kto wskaże mi drogę


Kto będzie śpiewał mi pieśń
Gdy noc taka ciemna
I zimna jest ziemia

Nade mną wciąż czuwa wielki Odyn
W drogę do Hel – jestem już gotowy

Wsłuchany w pieśń pójdę tam
Gdzie mnie poprowadzi
Ta droga ostatnia

A kiedy stanę u bram
Czy będę je godzien
Przekroczyć z honrem

Nade mną wciąż czuwa wielki Odyn
W drogę do Hel – jestem już gotowy


Fe, Ur, Thurs, Ans, Raith, Kaun, Gebth, Wunth
Hagll, Nauthr, Iss, Jer, Ihwth, Perth, Alg, Sowl,
Tith, Berkth, Ehw, Mann, Lag, Inw, Dag, Oth


Veistu hvé rísta skal? Veistu hvé rá?a skal?
Veistu hvé freista skal? Veistu hvé bi?ja skal?
Veistu hvé blóta skal? Veistu hvé senda skal?

Czy wiesz, jak je rzeźbić? Czy wiesz jak je interpretować?
Czy wiesz jak je przetestować? Czy wiesz, jak ich o to zapytać?
Czy wiesz, jak je oferować? Czy wiesz, jak je wysłać?


Papierowy Anioł (Kto zabił Kryśkę?)

X
(c B G# g / G# B / c)
f7 C# B / f c7 B (c)(po 2 zwr.: G# B )

III
(aGFe/FG/a)
d7CG/da7G (a)(po 2 zwr.: FG)

Papierowy anioł skrzydłem swym musnął ją
A do stóp łasił się jak noc czarny kot
Potem znów mokry płaszcz ktoś z wieszaka zdjął
I tak nie ma czasu na sen

Parę zdjęć, kartek stos i kawy ślad
Śledztwo gdzieś ucieka we mgle
Starych spraw świeża krew sprzed kilku lat
A kto zabił wciąż nie wie nikt…

Papierowy anioł złożył już skrzydła dwa
Czarny kot przemknął gdzieś w świetle lamp
Czy naprawdę jeszcze sens jakiś ma
Tajemnicza Kryśki śmierć


Makiem i jaśminem

X
GaDG/GaD/GaD/aDG
[GCDG/GCD/eheh/CGaD//x2 GCDe/CDG]

1.Kto wie dopóki nam żyć.
Cienką tchu przerwie nić.
Póki w plecaku jest chleb
I nabojów garść
Czas iść.

Ref.
Mak krwią zakwita, jaśmin bielą lśni
Los nam zgotował te wojenne dni
Na nic łzy smutku czas broń wziąć na ramię
Przecież nie będziem tak bezczynnie stać!

Deszczem po plecach i wiatrem po twarzy
W ogniu i pocie niech nie zbraknie sił
Choć serce boli a karabin parzy
Dojdziem, by jutro każdy wolnym był

Mak krwią zakwita, jaśmin bielą lśni
Ruszajmy bracia w te wojenne dni

2.Czy wreszcie nadejdzie dzień
Gdy zło straci swój cień
Znów słońce ogrzeje twarz
Radość wróci znów
I śmiech.

3.Ile już za nami lat
Drogi wojennej szmat
Jutro obudzisz się
I nie strzeli nikt
Już nikt.

EPILOG

4.Skończył się udręki czas
Choć łza jest w każdym z nas
Wolności przeleci ptak
i zanucisz znów
Cicho tak.

Ref.
Mak krwią zakwita, jaśmin bielą lśni
Los nam zgotował te wojenne dni
Na nic łzy smutku, czas znów dom budować
Przecież nie będziem tak bezczynnie stać!

Deszczem po plecach i wiatrem po twarzy
W ogniu i pocie niech nie zbraknie sił
Mamy już wreszcie o czym każdy marzył
Szliśmy, by dzisiaj każdy wolnym był

Mak krwią zakwita, jaśmin bielą lśni
Już są za nami te wojenne dni


Idź tam (Droga do Rovaniemi)

X
eDC/eDC/eDC/aDe
CDe/CDe/CDe(C)/aDe

Idź tam, gdzie nie dojdzie żaden śpiew
Płyń tam, gdzie na brzegu czeka ktoś
Leć tam, gdzie nie słychać szumu drzew
Poczuj jak inni widzą Cię na wskroś

Jedź tam, gdzie marzenia jeszcze masz
Gdzie sny do snu kładą ciężkie dni
I śpiąc jeszcze ludzką mają twarz
Szkoda że to wszystko Ci się śni

Choć wciąż w zimowy czas łudzimy się tak od setek lat
Każdy z nadzieją swój w sekrecie nocny wysyła list
W północne fiordy tylko śniegiem zimny dociera wiatr
A na skałach słychać martwy cichy gwizd

Szept: Nie ma tu nic z dziecięcej magii świąt
Nikomu dać nie można tutaj nic
Ostatni ludzki ślad został gdzieś daleko stąd
Po co więc i Tobie tutaj być

Świąteczna radość bajką jest dla wszystkich zgłodniałych mas
Gdzie żadnych świętych Mikołajów święta nie cieszą już
Co jeszcze z tego jest pobożnym snem mrocznej iluzji w nas
Z miłości do umarłych zbłąkanych dusz

Kto kłamie i kto ułudą na co dzień ciągle dokarmia się
Czy będzie w stanie wierzyć synowi ojciec a ojcu syn?
I czego w prezencie dostać każdy z nich naprawdę chce
A znając wreszcie sekret zachwyci się nim

Idź tam, gdzie nie dojdzie żaden śpiew
Płyń tam, gdzie na brzegu czeka ktoś
Leć tam, gdzie nie słychać szumu drzew
Poczuj jak inni widzą Cię na wskroś

Jedź tam, gdzie marzenia jeszcze masz
Szkoda tylko że to wszystko Ci się śni


Witcher – Grosza daj

X
a# D# F# G# F {a# D# G# F}
a# f7 C# D# (F)

I
aDFGE {aD-D+GE}
ae7CD(E)

Tę balladę wam śpiewa
Skromny bard,
Co z Geraltem z Rivii
Wyruszył na szlak

Diaboła spotkał tam,
Szukał z nim zwady,
Z elfów hufcami
Urządzał biesiady

Pochwycili mnie,
Podstępem, no bo jak!
Zniszczyli mi lutnię,
Skopali jak psa!

Ciała nasze dźgał
Ten rogaty stwór,
Zapłakał nasz wiedźmin,
„Mam dosyć już!”

Grosza daj Wiedźminowi,
Sakiewką potrząśnij,
Sakiewką potrząśnij,
Ło, o, o!
Grosza daj Wiedźminowi,
Sakiewką potrząśnij!

Lecz chwycił Biały Wilk,
Za morderczy róg,
Co tylu już przed nim
Obalił był z nóg

Elfy cisnął precz,
Aż na górski szczyt,
Daleko od ludzi,
Gdzie miejsce ich

Choć oberwał sam
Zmiażdżył bestii kark,
Ten obrońca ludzkości,
Toastu jest wart

Oto moja pieśń,
To wasz bohater jest,
On wrogów pokonał,
Nalejcie mu więc!

Grosza daj Wiedźminowi,
Sakiewką potrząśnij,
Sakiewką potrząśnij,
Ło, o, o!
Grosza daj Wiedźminowi,
Obrońcy ludzkości!


Wiedźmin – Zapachniało jesienią

X
(eA)
eAeH7/eAeH7
aDaD/Ca/e

Zapachniało powiewem jesieni
Z wiatrem zimnym uleciał słów sens
Tak być musi
Niczego nie mogą już zmienić
Brylanty na końcach twych rzęs

Tam gdzie mieszkasz już biało od śniegu
Szklą się lodem jeziora i błota
Tak być musi
Już zmienić nie może niczego
Zaczajona w twych oczach tęsknota

Wróci wiosna deszcz spłynie na drogi
Ciepłem słońca serca się ogrzeją
Tak być musi
Bo ciągle się tli w nas ogień
Wieczny ogień który jest nadzieją


Zbigniew Zamachowski – Cztery Rady Jaskra

X

(E/F#/A)
E/E3/E6

Na szlaku przeznaczenia trwaj,
A jest nim walka.
Twój miecz nie pozna smaku rdzy,
Zalśni od krwi.

I jeszcze jedno prawo Twe,
To Niespodzianka.
Ktokolwiek się sprzeciwi jej,
Przeznaczony mu miecz.

I chociaż płonie serce twe,
Ona Ci nie pisana.
Tak kończą się pożary serc,
Oceanem rozstania

Tej nocy nie zobaczysz gwiazd,
To łuna nad Cintrą.
Zapłonie i ukarze świat,
Świat, który zginie.

Jak stado czarnych kruków gdzieś,
Pędzą wrogowie.
Uszedłeś ale losy Twe,
Dokonują się w Tobie.

Ty pytasz co zrobiłeś źle,
Wciąż zadajesz pytania.
Oszukać przeznaczenie chcesz,
I spotyka Cię kara.

Twój los już napisany jest,
Twe daremne starania.
Jak kamień co rzucony chce,
Gwiazdą w niebie się znaleźć.

I sam przed sobą wstydzisz się,
I po co ta walka.
Miłości nie uciekniesz więc,
Poddaj się jej.


Ballada Agratha

X
da/dadadaFC/gdFC/dagad
eh/ehehehGD/aeGD/ehCDe

I wtedy tam gdzie Vidar oddał swoje imię
Tam Ungvar, syn jarla, w serce jego wchodzi
I gdzie Modolfa Zgroza zanurzona w zimie
Tam nowej historii czas właśnie przychodzi

Gdzie losy tych czworga uplotły boginie
Co norny uplotą, dzisiaj, jutro, wczoraj
Wszystko tkwi w ułudzie a czas wolniej płynie:
Na bramę pałacu wreszcie przyszła pora

Gdzie kończy się jedno, drugie się zaczyna
Mieczem, słowem czy sercem – walka nie ustaje
a rzeczywistość wokół splata się, zagina
I wszystko wielkim bezczasem się wydaje

I wtedy wśród kości i ruin pałacu
Brat brata nie pozna a miecz się unosi
I stoją bez Jana zmarłego na placu
Na walkę ostatnią właśnie się zanosi

Ostrze przy ostrzu, ramię przy ramieniu
Czy pęknie iluzji obraz wśród ciemności?
Miecz pada i tarcza pęka przy rzemieniu
Okruchy nadziei topnieją w światłości

Na thingu z jarlami stół dzielą w naradach
Choć z morskich łańcuchów śmierci się wyrwali
Topi się królestwo w szaleńczych układach
Thorgota Żałoba w rękach się rozpali

Łeb Hydry na wyspie i duch na kurhanie
Zemsta rozpalona każe jarla stracić
Udalryk upada, Knut wodzem zostanie
I długi sprzed wieków przyjdzie komuś spłacić

Lecz kiedy Ungwara brać niedźwiedzia wita
Medalion Wiedźmiński magię swoich poczuł –
Cień Agratha gubi gdy Szaleńca świta
Porywa go nocą w blasku kocich oczu

I skąd męstwo Tyra swój początek wzięło
W kuźni jaskiń głębi z krasnoludzkim darem
Kunszt Agratha dłoni, magii arcydzieło
Hemdalowe ostrze wykuwa prastare

Jan wyciąga rękę, Thorgot topór wznosi
Ungvar z mieczem w dłoni i Agrath bez wzroku
Mieli pokój klanom Skellige przynosić
A stają się ślepym Znakiem Ragnaroku

DODATKOWA ZWROTKA

I koniec, co nadszedł, nagle jak z popiołów
Czas legendy zamknął, tylko pieśń została
Nie usiądą nigdy już razem do stołu
Ci, których złączyła niegdyś martwa skała…


Machina Futura

X
DGDGDGA/DGDGDAD
Ref.DGDADGDA/hf#GD/GDAD

Pewnego razu pomysł wpadł
Na konwent jakich mało
Bo tu w Poznaniu, przecież ich
naprawdę brakowało

Móżdżyło wielce kilka głów
Jak w wiatr nie rzucić słowem
Bo chcieć to móc – tak rodzi się
spotkanie fandomowe

Machina Futura, Futura Machina
Turlają się kostki, gra się zaczyna
Machina Futura i wiesz już że:
Za rok w machin tryby
Znów wkręcisz się!

Imaginarium silny skład
Toporów wielkie wsparcie
Przyjaciół sztab wyrusza bo
W sobotę jest otwarcie

Już program jest – cieplutki – ach!
Prelekcje i warsztaty
Czekają kości by je znów
W erpegów rzucić światy

Machina Futura, Futura Machina
Turlają się kostki, gra się zaczyna
Machina Futura i wiesz już że:
Za rok w machin tryby
Znów wkręcisz się!

Tak fantastyką pachnie już
Poznański świata skrawek
Gdy w Future Labs PCSS
niezwykłą ma zabawę

Fantazja barw, inwencji dźwięk
Historia płynie właśnie
A wszystkim tym steruje moc
Ka sześć i Ka dwanaście

Więc jeśli dobrze bawisz się
W trybikach tej Machiny
W kalendarz wpisz – następny rok
I znów się zobaczymy

Machina Futura, Futura Machina
Turlają się kostki, gra się zaczyna
Machina Futura i wiesz już że:
Zamiast na grzyby
Do kina, na ryby
Za rok w machin tryby
Znów wkręcisz się! /x2

Bo czemu nie?
A czy to źle?
Machina Futura
Futura Machina
Za rok w machin tryby
Dasz wkręcić się!


Raz pewien hobbit

X
CGCG/CGCGC/CFCG/CGCF/CGC
DADA/DADAD/DGDA/DADG/DAD
EHEH/EHEHE/EHEH/EHEA/EHE
FCFC/FCFCF/FCFC/FCFB/FCF

Raz pewien hobbit rano wstał (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dim-Dim-Dam)
Bo setkę rzeczy w planach miał (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dam)
Pójdę, pomyślał, tam i tu
I zrobię wszystkie z rzeczy stu
Bo dzisiaj taki kaprys mam! (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dam)

I gdy pomyślał – zrobić chciał (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dim-Dim-Dam)
Już z norki swej wychynąć miał (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dam)
Urwana klamka, brudny stół
Miska z kapustą pękła wpół
W łazience zaczął kapać kran (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dam)

Więc wrócił hobbit, nie ma co (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dim-Dim-Dam)
Jutro ogarnę rzeczy sto (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dam)
Norka, rzecz ważna, każdy wie
Samo nic nie naprawi się!
Krzątać się poszedł tu i tam (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dam)

I tak hobbici, proszę Was (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dim-Dim-Dam)
Na wszystko mają własny czas (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Dam)
A w tym największy wiodą prym
By żyć w spokojnym domku swym!
Kłopoty niech kto inny ma! (Dam-Da-Ra-Dim-Dim, Da!)


Sinnarn – Ostatni statek

X
da

[…] I złotodzioby statek-ptak,
Zbrojny w podwójne wiosła,
W łabędzie skrzydła chwytał wiatr,
Gdy fala w dal go niosła.
Świetlisty z kraju elfów ród
Przy wiosłach stał złoconych,
A purpurowy słońca wschód
Wyzłacał trzy korony.

Do wtóru harf ich śpiew się niósł,
Swój rytm wiosłom nadając.
„Ach, cudny las i liście drzew,
I ptaki, co śpiewają.
Niejeden jeszcze taki świt
Rozjaśni tę krainę
Niejeden kwiat tu będzie kwitł
Nim mróz zapowie zimę”.

„Dokąd to woda niesie was,
Żeglarze śpiewający?
Czy tam, gdzie gęsty, wieczny las,
Zachodu złoci słońce?
Czy gdzie Północy zimny brzeg
I wyspy kamieniste?
Gdzie mewy i gdzie wieczny śnieg,
Pchają was wiosła złociste?”

„O, nie!” – odrzekli. „Dalszy ląd
Chcą ujrzeć nasze oczy.
Szarą Przystań daleko stąd,
Nim ciemność nas otoczy. […]


Stary Percy

X
h/f#Gf#

II
a/eFe

Stary Percy mieszkał w Bree
Dom przy rynku numer trzy.
Opowieści często snuł
A człek słuchał nocy pół
Raz się śmiał, raz puścił lzy
Stary Percy z miasta Bree.

Stary Percy mieszkał w Bree
Nigdy nie zamykał drzwi.
Wszędzie wielu ludzi znał
Bo do handlu talent miał…
Na nikogo nie był zły
Stary Percy z miasta Bree.

Stary Percy mieszkał w Bree
Bardzo często mawiał mi:
Wiatru szum wśród leśnych drzew
I jak dzwonki ptaków śpiew
Nie ma nic co lepiej brzmi…
Stary Percy z miasta Bree…

Stary Percy mieszkał w Bree
Coraz częściej mi się śni
Duch ulotny, skrzydła dwa
W lot ku gwiazdom wciąż go pcha
Rajski ogon blaskiem lśni
Stary Percy z miasta Bree….

Stary Percy z miasta Bree
Wielki ból w mym sercu tkwi
Miał nam być kolejny raz
Nie zdążyłem przyjść na czas
Czy wybaczysz kiedyś mi
Stary druhu z miasta Bree…


Sinnarn – Pożegnanie

X
ea

Tutaj, u kresu swej podróży,
spoczywasz pogrążony w mroku
z dala od wież dumnych i dużych,
z dala od gór wysokich.

Tam nad cieniami słońca blask
i gwiazd tam milion lśni:
lecz Ty nie żegnasz światła gwiazd,
ani słonecznych dni.

Tutaj, u kresu swej podróży,
spoczywasz pogrążony w mroku
z dala od wież dumnych i dużych,
z dala od gór wysokich.

Lub może tam, bezchmurną nocą
buki wiatrami kołysane,
Elfickich gwiazd klejnoty rodzą
w gałęzie ich wplątane.

Tutaj, u kresu swej podróży,
spoczywasz pogrążony w mroku
z dala od wież dumnych i dużych,
z dala od gór wysokich.

W zachodnich krajach, w słońcu wiosny
kwiaty się budzą, kwitną drzewa,
ruszają wody, śpiew radosny
ptaków, być może, tam rozbrzmiewa.

Tutaj, u kresu swej podróży,
spoczywasz pogrążony w mroku
z dala od wież dumnych i dużych,
z dala od gór wysokich.


Za wielką górą

X
(hf#7DE)
hDE/hf#7DE
hDE/hf#7DE
hEh/Gf#Gf#
[GAhf#/GAhf#/GAhf#/Gf#Gf#GAH]

II
(ae7CD)
aCD/ae7CD
aCD/ae7CD
aDa/FeFe
[FGae/FGae/FGae/FeFeFGA]

Za wielką górą jest potężny las (za górą wielką jest potężny las)
Krainy o których zapomniał czas (zapomniał krainy czas)
Bezkresu dal i horyzont dni
Który jeszcze nie teraz, jeszcze nie dziś Ci się śni…

Kroki Twych stóp które poniesie wiatr (kroki stóp poniesie wiatr)
Dotrą do ruin warowni sprzed lat (warowni ruin sprzed lat)
I dawnych królestw rozbudzą świt
Które jeszcze przedwczoraj, wspomnienie zmieniło w mit

Fornostu mury i Niedźwiedzi Jar
Leniwej Rzeki głębiny czar
Kamiennym Mostem do wieży wrót
Które traktem podziemnym, do Gniazda bram będzie wiódł

Ku Czarnej Bruździe spod Północnych Wzgórz
Szańcem ciemności umarłych dusz
Tam, gdzie Przygoda do przodu pcha
Której jeszcze nie koniec, której Opowieść wciąż trwa

Komu pisany jest śmiertelny grot
Kto miecz wyszczerbi, kto skruszy młot
A kto nadzieję utka ze słów
Które będą początkiem i wiarę przywrócą znów

Dokąd niesie nas ziemia i chłodzi deszcz
Byle tylko starczyło sił
Aż na krańce Śródziemia, gdzie mroczny dreszcz –
Gdy z okruchów Nadziei odżyje świat
Odciśniemy na nim swój ślad

Niech horyzont zdarzeń prowadzi nas
Drogą wąską z marzeń i snów
Co się stanie jeden, jedyny raz
Zmieni wiersze w historie, a pieśni w śpiew
Które echo powtórzy wśród drzew

Z Nieśmiertelnych Przystani popłynie znów
Hymn spleciony z tej Przygody słów…


Omerta/Shoofla

X
Gh

ref. czuję że jesteś obok ciągle depczesz mi po piętach
twój gniew i agresja do mnie ciągle taka gęsta
gdy znów widzisz mnie i czas nie liczy tętna
serce pamięta, nie powiem nic – omerta
a ty jesteś obok ciągle depczesz mi po piętach
krew buzuje nic nie czuję chyba jest za gęsta
nie chce już dłużej czuć na sobie tego piętna
zamykam się, nie powiem więcej nic – omerta

dosyć mam pytań o życie wciąż to samo
jak leci jak idzie i co się z**bało
mam swoje problemy galaktyczne aż po jowisz
po cholerę trujesz dupę jak i tak nic nie zrobisz

co chcesz to rób po co pytasz mnie czy możesz
ja nie jestem twoim guru nie prowadzę cię przez morze
może gdyby dawno temu dali mi na imię mojżesz
ale ja tylko śpiewam jeśli tobie to pomoże

ref.

ej, ej, to nie tak że całkiem ciebie zlewam
ja też mam tajemnice ale o nich nie śpiewam
są sprawy jest przysięga choćbym wolał nie pamiętać
gęba na kłódkę jak w mafii – omerta

życie to walka psów a każdy jeden warczy
raz wrócisz z tarczą a drugi raz na tarczy
ej ej nie mówię tego by cię znów dołować
w końcu podniesiesz się by zacząć od nowa

ref.

bądź sobą ziom i nie pytaj mnie co dalej
ja do cholery wiedzy nie mam o przyszłości wcale
wiem że to co jest na dzisiaj przeznaczone
możesz sam zmienić w nigdy nie wydarzone

koniec


Kult Miasta

X
G#cf7g7

III
Fad7e7

I kiedy dzisiaj przyjdzie czas na maksa wcisnąć gaz
Kiedy tysiąc bladych oczu spojrzy prosto w me źrenice
Nie mów nic, nie, nie spodziewaj się
Że wszystko inne samo przyjdzie i że zniknie co złe

To co było to co jest ja to dobrze wiem
Że nie ma tego, ziom, naprawdę, bo zawsze było tylko snem
I obojętnie jak się czujesz, obojętnie co wiesz
Na wszystko możesz mieć zajawkę, możesz być kim chcesz

Elo ziom, Sprawdź to, co teraz powiem Ci
Pięknie pęknie ta iluzja i nie uwierzysz ilu śni
Więc Stary odpuść złość co ciągle w Tobie narasta
Utraciłeś hajs i boskość kiedy wszedłeś w Kult miasta

To co było to co jest ja to dobrze wiem
Że nie ma tego, ziom, naprawdę, zawsze było tylko snem (było snem….)

……

Kiedy plątasz się w zeznaniach szyję ściska sznur
Już nic nie ma do ugrania, głową walisz w gruby mur
I tylko Twoje wczoraj jutro dzisiaj nadal liczy się
Ty ciągle szansę masz by zmieniać dzień za dniem

Strzał krew (strach piach) a muzyka wciąż gra
Niech się toczy wciąż po kawałku historia ta
Ziom, nie widzisz że na sznurkach wciąż ktoś ciągnie Cię
Elo, patrz, obczaj jak iluzja w prawdę zmienia się

Ciągle pada w mieście deszcz obrazy maże w byle szkic
Kropla po kropli z Twej boskości nie zostanie już nic (już nic, już nic)

……

Głuchy na ruchy (miasta duchy) nieruchomy na gest
Ślepnąc od świateł w błocie miasta nie wiesz kto kim jest


Synowie Sama

X
d7CG/AC

Nie było łatwo zapomnieć co to łzy
Gdy stanie ktoś wbrew Twoim życia planom
Nie, nie! Nie będziesz sam, jesteśmy jeszcze my
Czujemy przecież od tylu lat to samo

I nagły ból przeszywa Twoje ciało
Sens pęka w szwach a żywy ogień pali…
Gdy w końcu chcesz zapomnieć by dalej żyć się dało
To wtedy ktoś na oślep pięściami do drzwi wali

Raz dwa!
Zamknięty rozdział co znowu się zaczyna
I jątrzy się jak wielka bolesna stara rana
Tej samej krwi niewinnej niezabliźniona wina
Obudź się i powiedz mi kim dzisiaj są Synowie Sama?

Zza krat się budzi koszmaru nowa era
Morderczy strzał dosięgnie nim się o tym dowiesz
Widnokrąg Twoich lęków powietrze z płuc zabiera
Ty powiedz mi gdzie dziś ukryją się Sama Synowie, ej!

Nie będzie łatwo na nowo znosić strach
To co tak bardzo kochasz zabierze znów po latach
Misterna Twoja wieża z łoskotem runie w piach
Zostaniesz sam i wspomnień cień dopadnie Cię po latach!

Cel pal!
Zamknięty rozdział/ co znowu się zaczyna
I jątrzy się jak wielka bolesna stara rana
Tej samej krwi niewinnej niezabliźniona wina
Obudź się i powiedz mi kim dzisiaj są Synowie Sama?

Zza krat się budzi koszmaru nowa era
Morderczy strzał dosięgnie nim się o tym dowiesz
Widnokrąg Twoich lęków powietrze z płuc zabiera
Ty powiedz mi gdzie dziś ukryją się Sama Synowie, ej!


Dziki Gon – pieśń Priscilli

X
(dA7)
dCBA x2/BAd
d->d7/g/A

Na szlak moich blizn poprowadź palec,
By nasze drogi spleść gwiazdom na przekór.
Otwórz te rany, a potem zalecz,
Aż w zawiły losu ułożą się wzór.

Z moich snów uciekasz nad ranem,
Cierpka jak agrest, słodka jak bez.
Chcę śnić czarne loki splątane,
Fiołkowe oczy mokre od łez.

Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte,
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamień
Rozpalę usta smagane wiatrem.

Z moich snów uciekasz nad ranem…

Nie wiem, czy jesteś moim przeznaczeniem,
Czy przez ślepy traf miłość nas związała.
Kiedy wyrzekłem moje życzenie,
Czyś mnie wbrew sobie wtedy pokochała?

Z moich snów uciekasz nad ranem…


Misty Mountain

X
g# F# / F# g# / d# a# / E F# g#

IV
eD/De/hf#/CDe

Far Over the Misty Mountains Cold,
To Dungeons Deep and Caverns Old,
We must away ere break of day
To find our long-forgotten gold.

The Pines were? Roaring on The Heights,
The Winds were Moaning in the Night,
The Fire was Red, it Flaming Spread,
The Trees Like Torches Blazed with Light.


Czasem trzeba iść tam, żeby powrócić tu (Jest światło)

Preludium: dCGD/BCG

Jest światło, które jak tysiąc gwiazd
Rozświetla drogę na wprost
Jest mrok, co cieniem okrywa świat
I z ciemności dobywa głos…

  1. Gdy z domu wychodzisz przed siebie
    I w głowie gotowy masz plan
    Lecz los wszystko zmienia
    Nabiera znaczenia
    Gdy stajesz wraz z nim sam na sam…
    I nie wiesz, czy wrócisz z powrotem
    Czy kiedyś zobaczysz swój dom
    A droga jest długa
    Wiatr, zimno, szaruga
    I wszystko chce iść w stronę złą

Czasem trzeba iść tam
Żeby powrócić tu
I zrozumieć miejsce i czas
Głowę podnieść do chmur
I obudzić ze snu
W którym codziennie tkwi każdy z nas
Czasem zatrzymać się
Potem wydłużyć krok
Skoro sił jeszcze trochę się ma
Żeby docenić blask
Trzeba poznać, co mrok
I wybierać wciąż każdego dnia

  1. Gdy nie wiesz, gdzie finał wędrówki
    Co czeka na końcu Twych dróg
    Miej tylko nadzieję
    Że światło istnieje
    I zobaczyć znów będziesz je mógł
    Choć ciemność jest jakby łatwiejsza
    W podróży odpocząć Ci da
    Ona tylko Cię mami
    Prostymi gestami
    A prawda jej zawsze jest zła

Czasem trzeba iść tam
Żeby powrócić tu
I zrozumieć miejsce i czas
Głowę podnieść do chmur
I obudzić ze snu
W którym codziennie tkwi każdy z nas
Czasem zatrzymać się
Potem wydłużyć krok
Skoro sił jeszcze trochę się ma
Żeby docenić blask
Trzeba poznać, co mrok
I wybierać wciąż każdego dnia

  1. Nie umiesz, nie znajdziesz i nie wiesz
    Nie możesz i wszystko jak w pył
    Kiedy wiarę utracisz
    Cień z bliska zobaczysz
    Choć i tak zawsze przy Tobie był
    Znajdź w sobie ten mały płomyczek
    Jak gwiazda, co lśni w czarną noc
    Niech na wzgórzach rozpala
    Ogniska jak fala
    I jak świt przyjdzie nadziei moc
  1. Zdążymy, my jeszcze zdążymy
    Przebudzić tych, co jeszcze śpią
    Co nie widzą, jak cienie
    Chcą zgasić płomienie
    I utopić świat w niebycie chcą
    Niech dusze pozwolą wiatrowi
    W odległe przystanie się nieść
    Kiedy serca poczują
    Że razem wędrują
    Wtedy ptak znów zaśpiewa swą pieśń

Trzeba było iść tam
Żeby powrócić tu
To jest właśnie miejsce i czas
Przychodzimy zza chmur
By Was zbudzić ze snu
Wiele krwi przelał już każdy z nas
Zatrzymaliśmy się
Wydłużaliśmy krok
Ile siły każdy z nas miał
Wreszcie widać już blask
Co rozproszy zła mrok
Który gwiazd światło zasłonić chciał

Ref3: WOLNIEJ:
Przeznaczenie to duch
Co marzenia w los tka
Zawsze możesz razem z nim szyć
Z oczu łzę, słowa z ust
I opowieść, co ma
Tej drużyny historią być…

Postludium:
Jest światło, które jak tysiąc gwiazd
Rozświetla drogę na wprost
Jest mrok, co cieniem okrywa świat
I z ciemności…